Transfăgărășan

10 dzień, wtorek, 06-06-2017

Wyspani! Śniadanie, poranne pogaduchy i takie tam. Nie spieszymy się za bardzo. Dziś nie musimy się pakować, a do zrobienia mamy tylko “kawałek” Transfogarskiej. Mimo, że serwis internetowy (http://www.transfagarasan.net/) podaje, że droga jest zamknięta to powinno nam się udać wjechać od północy.

Liczymy na to, że dojedziemy przynajmniej do przełęczy i tunelu.

Ruszamy! Powoli zbliżamy się do Gór Fogarskich. Widoki niesamowite. Zobaczcie zresztą sami…

Zaczynają się pierwsze winkle. Po chwili dojeżdżamy do barier blokujących drogę. Motocyklem przejedzie się bez problemu. Ale samochody też się zmieszczą, bo ktoś odsunął część betonowej konstrukcji. Na szczęście tylko nieliczni kierowcy decydują się kontynuować podróż na szczyt. Zaczynamy wspinaczkę pod górę. 🙂

Pogoda nam sprzyja – jest 18 stopni, świeci Słońce. Pięknie tutaj! Udało się – znowu jesteśmy na Transfăgărășan! Radość nasza – bezgraniczna!

20170606_135657-landscape-gamma

Marta też zadowolona! Pierwszy raz na DN7C.

DSC02678-gamma

Co chwila zatrzymujemy się, żeby zrobić zdjęcia. Nie możemy się napatrzeć na okolice! Yasiu ze szczęścia robi orła w śniegu. 😛

DSC02684

Zaczynają się spektakularne zakręty wiodące na szczyt przełęczy.

DSC08674-gamma

Jeszcze moment…

…i jesteśmy na samej górze przy tunelu oddzielającym obie strony góry. 🙂

20170606_145655-small

Obczajamy tunel. Wrota są zamknięte, ale furta dla ludzi otwarta. Wnętrze zdecydowanie nie zachęca do spacerów, ale gdybyśmy chcieli, to bez problemu przejechalibyśmy na drugą stronę. My jednak tego nie planowaliśmy, co jak się okazuje było słusznym posunięciem. Dowiedzieliśmy się później, rozmawiając z innymi motocyklistami, że na drodze leży zawał śniegu, więc o zrobieniu całej trasy nie ma mowy.

Zapuszczamy się w odchodzą w bok od głównej drogę. Znajdujemy górskie jeziorko i takie tam różne atrakcje widokowe. Ekipa maksymalnie zadowolona! 😛

DSC02687-color

DSC08696

Potem przychodzi czas na kawę…

DSC08699

…zjazd z górki na pazurki (a właściwie na brzuchu)…

DSC08705

…i ulepienie bałwanka! 😛

20170606_162110-small-color

Gotowe! 😛

20170606_162148-color

Jesteśmy chyba najweselszą i najbardzie rozbrykaną grupą motocyklistów w okolicy. 🙂 Powoli zbieramy się do powrotu. Ostatnie zdjęcia…

…i zjeżdżamy na dół.

Najpierw zakupy, a potem rozpoczynamy powrót na kemping. Ale to jeszcze nie koniec atrakcji na dzisiaj. Marta znajduje fajny skrót.

Najpierw forsujemy jakąś małą rzeczkę, a potem trafiamy na malowniczą szutrową drogę biegnącą skrajem wału przeciwpowodziowego.

Nieźle! Super trasa! 🙂

Lądujemy na kempingu. Podczas kolacji obmyślamy plan na jutro. Prognoza pogody nie zapowiada się dobrze. Postanawiamy podskoczyć na początek Transalpiny i zahaczyć się w jakimś pensjonacie. W razie czego przeczekamy złą aurę zostając jeden dzień dłużej na miejscu.


Następny wpis
« »
Poprzedni wpis
« »