W końcu, po kilku nieudanych próbach podejmowanych w poprzednich latach, dotarliśmy na Przystanek Woodstock! 🙂
Wyruszamy w czwartek późnym popołudniem. Jedziemy w trzy motocykle. Towarzyszy nam Dami na Suzuki Boulevard.
Na nocleg zatrzymujemy się w okolicy Dziemian w naszej tajnej bazie. W piątek rano kontynuujemy podróż do Kostrzyna nad Odrą wybierając mniej uczęszczane drogi.
Przyjemna i prawie pusta trasa zachęcała do spokojnej jazdy. Sprzyjała nam pogoda. Nie padało, a temperatura utrzymywała się w okolicy 20 stopni. 🙂
Na miejscu, po rejestracji, przechwytują nas Edi i Czarna. Są na Woodstock’u całą ekipą już od środy. Dzięki nim mamy zaklepane świetne miejsce na polu namiotowym dla motocyklistów.
Tak zwana moto-wioska na Przystanku Woodstock jest organizowana przez CKM Boanerges. Punkt rejestracyjny wraz z małym, tymczasowym parkingiem znajduje się przy wjeździe na jej teren. Docelowy, duży parking dla maszyn jest zlokalizowany zaraz obok wydzielonego dla motocyklistów pola namiotowego.
Na polu znajduje się duży, zadaszony namiot z ławami i stołami, gdzie odbywają się koncerty i spotkania. Można tutaj również doładować telefon. Bez ograniczeń serwowana jest herbata, kawa i wrzątek, a raz dziennie można załapać się na miskę zupy. 🙂
Obok parkingu zlokalizowany jest punkt sanitarny. Cały teren jest ogrodzony i dostępny tylko dla zarejestrowanych motocyklistów i ich pasażerów. 😛
Na ogólnym polu namiotowym ścisk jest znacznie większy niż w moto-wiosce, a warunki sanitarne dużo gorsze….
Po zainstalowaniu się i zapoznaniu z okolicą przyszedł czas na koncertowe szaleństwo. 🙂
Ludzi na Woodstock’u po prostu zatrzęsienie. Praktycznie same pozytywnie zakręcone jednostki. 🙂
Większość koncertów cieszyła się niesamowitą frekwencją. 🙂
Nie zabrakło okazji do spełnienia dobrego uczynku. Udzieliłem wsparcia (dosłownie) przy zakładaniu koła w kultowym motocyklu Yamaha XTZ750. 🙂
Było warto odwiedzić Przystanek Woodstock! 🙂 Do zobaczenia być może za rok!