Podgrzewane manetki to świetne rozwiązanie, które sprawdza się w chłodniejsze dni. Niestety seryjnie montowane są rzadkością. Na szczęście na rynku mamy spory wybór zestawów akcesoryjnych. Do XL’a trafiły sprawdzone przeze mnie już w innych motocyklach manetki JMT.
Montaż i podłączenie podgrzewanych manetek opisałem szczegółowo w przypadku VX’a tutaj. W przypadku Transalpa proces przebiega w podobny sposób, a nawet łatwiej, bo manetki JMT idealnie pasują w miejsce fabrycznych.
Po zakupie motocykla, zanim zaczniemy z niego korzystać, powinniśmy wykonać generalny przegląd. Wynika z tego szereg korzyści.
Po pierwsze zapoznamy się z konstrukcją maszyny. Dzięki temu jeżeli na trasie przydarzy nam się jakaś usterka, to znając rozmieszczenie podzespołów i sposób dostępu do nich będzie nam dużo łatwiej usunąć jej przyczynę.
Wykonując czynności serwisowe mamy możliwość naprawić uszkodzenia, które powstały w trakcie eksploatacji motocykla przez poprzednich właścicieli.
No i możemy również wykorzystać nadarzającą się okazję, żeby poprawić to i owo. 😉
Płyn hamulcowy należy wymieniać co około dwa lata. Tyle mówi instrukcja. Jak jest w praktyce? Stosowany w układach hamulcowych czynnik jest silnie higroskopijny, czyli łatwo absorbuje wilgoć z atmosfery. Dodatkowo w zaciskach hamulcowych może być narażony na działanie wysokich temperatur. Z powyższych powodów z upływem czasu traci swoje właściwości.
Nadeszła jesień. Aura nie sprzyja motocyklistom. Warunki pogodowe nie zachęcają do jeżdżenia, ani do prac w garażu. A ręce świerzbią! Coś by się porobiło! 😛
Korzystając z wolnego czasu postanowiłem spełnić jedną z motocyklowych zachcianek Marty. 😉 Od kiedy zaczęła jeździć na dwóch kółkach, co jakiś czas słyszałem, że chciałaby mieć wskaźnik biegu.
Wielu motocyklistów bardzo sobie chwali rozwiązanie polegające na smarowaniu łańcucha napędowego za pomocą automatycznej olejarki. Ja jednak wolę smarować łańcuch smarem w spray’u. Dlatego dotychczas nie myślałem o skonstruowaniu takiego urządzenia.
Reflektor w VX (jeżeli ma zdrowe lustro i szkło), przy sprawnej instalacji elektrycznej (napięcie na żarówce) wg mnie dość dobrze oświetla drogę. Jednak na bałkańskich winklach, po zmroku, trochę brakowało mi dodatkowego doświetlania pobocza drogi. Piszcie co chcecie na temat wyglądu, ale dodatkowe oświetlenie (światła drogowe) to może być dobra sprawa na każdej krętej (i nie tylko) trasie.
Konsekwentnie – w miarę postępującego zużycia mojego VX’a – staram się dokumentować wszelkie wykonywane przeze mnie prace serwisowe i rozszerzać moją prywatną bazę wiedzy.
W tym wpisie przeczytacie co nieco o sprzęgle. W końcu przyszła “kryska na Matyska” – pomyślałem, gdy pojawił się u mnie jego uślizg.
Po ostatniej wrześniowej akcji postanowiłem, że montuje grzane manetki. W sumie jest to bułka z masłem, ale może przyda się Wam kilka refleksji, które mnie naszły podczas tego nieskomplikowanego skądinąd procesu. I tak oto powstała krótka fotorelacja.
Pierwsze objawy uszkodzenia linki ssania zaobserwowałem już w zeszłym roku (2011). Wtedy, zimą, zacięła się pierwszy raz. Jednak po nagrzaniu silnikiem i nasmarowaniu wnętrza pancerza od strony manetki zaczęła działać. Aż do pamiętnego dnia na I ZLOCIE, kiedy wyciągnięta, została już w pozycji rozruchowej. Myślę, że niektórzy jeszcze pamiętają akcję “uzda”.
Po ostatnich wojażach doszedłem do wniosku, że przydałaby mi się dodatkowa przestrzeń bagażowa. Brakowało mi podręcznego miejsca na kombinezon przeciwdeszczowy. 😉
Rozwiązaniem okazał się bagażnik GIVI E96 dedykowany do kufrów centralnych GIVI MAXIA E52 i E55.