No to laba!

Dzień #5, wtorek

Pozwoliliśmy sobie na jeden dzień odpoczynku. Od rana do wieczora nie jeździliśmy motocyklami! 😛 No może pomijając moment, gdy VX’y były przetaczane do mycia… Tak, z małym wstydem stwierdzam, że entuzjastycznie zareagowałem na pomysł Yaśka, by umyć maszyny.

Griba: Zupełnie nie rozumiem o co chodziło z tym myciem. 🙁

dirt on bike

Jakkolwiek ja ograniczyłem się do spłukania go wodą i przejechania szczotą, tak Yasiek poszedł na całość i… latał wkoło motocykla ze ścierką, żeby kropelki na lakierze nie zostały. 😀 Przy okazji mycia okazało się, ze motocykl Yaśka jest szary, a nie czarny. 😛

dsc00512

Trochę o naszym kemping. To pewne, że Lake Shkodra Resort zasługuje na 5 gwiazdek. Bardzo czyste ubikacje i prysznice, aż chce się myć! Osobne zlewy do mycia garów, pełna kultura.

Bardzo zielono, dobrze utrzymane, część miejsc campingowych zacieniona, przy każdym dodatkowy kran z wodą, żeby z każdą pierdołą nie trzeba się było gramolić do łazienki. W naszym przypadku to było jakieś 30 metrów wędrówki. 😉

camping Szkodra

Kempingowa restauracja również wysokich lotów. Jedzenie smaczne i niedrogie, a do tego obsługa bardzo uprzejma i rozmowna! Przykładowo w restauracyjnej lodówce chłodziliśmy kupione gdzie indziej piwo i nie było problemu (robiliśmy potem tak jeszcze w kilku miejscach).

camping Szkodra 2

Przy restauracji pas sztucznej plaży z hamakami i leżakami, a dalej pomost do jeziora. Z pomostu do wody prowadziła aluminiowa drabina – tak dla dodania smaczku zapewne. 😉 Woda przyjemnie chłodząca, przeźroczysta, dno widoczne, też czyste – nic tylko się kąpać.

Wszystko za jedyne 5,5 EUR za dzień!

W ciągu dnia był czas, że trochę pogadać o dalszych planach. Zaktualizowaliśmy naszą trasę dodając południowe rejony Albanii. Generalnie po wcześniejszym dniu Czoper i Yasiek byli już trochę zmęczeni szutrami i odgrażali się Gribie, że to była pierwsza i ostatnia droga szutrowa, jaką jechaliśmy w Albanii.

No ale następnego dnia mieliśmy jechać do Theth, a tam prowadzi jedynie szuter, którego nijak ominąć się nie da. To były ostatnie nasze szutry. Ostatnie z planowanych, jak się kilka dni później miało okazać…


Następny wpis
« »
Poprzedni wpis
« »