Ostatnia prosta do domu

W tym miejscu relacji należy wspomnieć, że ostatnim celem naszej wyprawy było dotarcie na północ Polski w okolice Bornego Sulinowa na spotkanie sympatyków motocykla Suzuki VX 800. 🙂

17 dzień, wtorek 13-06-2017

Ruszamy sprawnie i szybko z Salonty, aby po chwili dotrzeć do Oradei. Ostatnie tankowanie w Rumuni i jesteśmy na granicy z Węgrami. Ale fajnie – puszczają nas częściowo przed samochodami i po stronie rumuńskiej i po węgierskiej. 🙂

Powroty zawsze są kiepskie… Nic ciekawego na trasie na nas już nie czeka! Co chwilę robimy postój na kawę, żeby nie zasnąć z nudów.

Lecimy na Tokaj. Trasa dość dobrze znana, jakoś się jedzie. Potem Słowacja. Tu trzeba uważać. Ruch większy, dużo miejscowości. Człapiemy powolutku do przodu.

Przed granicą z Polską jakoś tak wyszło, że przegapiliśmy ostatnią stację. No i Marta wjechała do Polski na oparach paliwa. 🙂 Ale w końcu jest Krynica Zdrój. Uff, jest i stacja! Udało się bez pożyczki benzyny z DL’a! 🙂

Nocleg z bomby znaleziony w Internecie okazał się strzałem w dziesiątkę. Całkiem fajnie. Spacer, zakupy, kolacja na bogato i lulu.

18 dzień, środa 14-06-2017

Ruszamy dość wcześnie. Chcemy szybko i sprawnie dotrzeć do centralnej Polski. No i dupa – pęka linka sprzęgła w Transalpie! Za daleko nie zajechaliśmy, ot tyle tylko, że minęliśmy tablicę oznajmiającą koniec miejscowości. 🙁

Nie mam czym naprawić uszkodzonego cięgna! Nic nie wskazywało na zbliżającą się awarię i dlatego nie zabrałem ani linki ani choć zestawu naprawczego!

No to teraz czekają nas kosmiczne kombinacje. Na szczęście dostęp do Internetu ratuje nas z opresji.

Jak to było? Najpierw zadzwoniliśmy do sklepu “Moto-Kram” w Krynnicy w poszukiwaniu jakiejkolwiek linki. Od Pana Kowalskiego, właściciela, otrzymaliśmy namiary na warsztat Pana Gurgula – również w Krynnicy. Z wymontowana linką podjechałem do zakładu, ale tam nie mieli mi jak pomóc. Wysłali mnie dalej, do Pana Horeszki, który w końcu ratuje nas z opresji. Dorobiona przez niego linka (po perypetiach, bo nie chciała trzymać kulka) jakoś tam zostaje przeze mnie podłączona do klamki. Zamieniamy się motocyklami i ruszamy do Nowego Sącza.

Sprzęgła używam tylko do ruszania i na światłach co by nie nadwyrężać zacisku trzymającego linkę. Robota jakoś idzie. W Nowym Sączu zajeżdżamy do dużego sklepu motocyklowego MOTO-PERFEKT. To moi “starzy” znajomi z Internetu – kupowałem u nich mój nowy kask! Sympatyczna ekipa znalazła dla nas zestaw naprawczy, który posłużył do porządnego zarobienia linki. 🙂

W tym czasie Marta dokonuje zakupu spodni motocyklowych, które upatrzyła sobie jeszcze przed podróżą, ale nie mogła znaleźć w Trójmieście. Sklep MOTO-PERFEKT jest świetnie zaopatrzony. 🙂 Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło…

Dopiero po godzinie 15 tak naprawdę zaczynamy jechać. Trochę późno się zrobiło. 🙁 Obiad w barze. Prowadzi Marta. Udaje się znaleźć kilka fajnych skrótów. Potem już gorzej, bo przeskakujemy na bardziej główne drogi. Zmęczeni, oj zmęczeni. Postój na kawę, w miedzy czasie rezerwacja przez Internet noclegu w Tuszynie. I dalej w drogę! W końcu jesteśmy na miejscu.

Bardzo sympatyczny właściciel – okazuje się, że Pan jest rodowitym Francuzem! 🙂 Całe miejsce, jak i pokój okazują się bardzo spoko. Nasze morale rosną! Kolacja i lulu.

19 dzień, czwartek 15-06-2017

Pakowanie, śniadanie, czyli to co zawsze o tej porze… Przed wyruszeniem pogawędka z właścicielem zajazdu. No i jedziemy dalej – kierunek Borne Sulinowo. Mamy trochę kilometrów do zrobienia, a sił coraz mniej.

Kawałek jedziemy autostrada. Co za nuda! W końcu zjeżdżamy na zwykłe, lokalne drogi. Stacja, kawa, przy okazji pogawędka z napotkanym motocyklistą z forum VCP. Telefon do Dis’a – składamy meldunek o postępach podróży. 🙂 I dalej jazda. Pod koniec trasy robota idzie trochę lepiej. Jakiś czołg przy drodze stał…

…to sobie zrobiliśmy po fotce. 🙂

Powoli posuwamy się do przodu. Sklep. Pogawędka z Panem letnikiem. 😛 No i dojeżdżamy do miejsca zlotu. Jest nim ośrodek Island Camp w Złocieńcu. Spora część ekipy jest już na miejscu. Powitaniom nie ma końca. 🙂 Pokrótce wyjaśniamy przyczynę naszego przyjazdu na miejsce zlotu od południowej strony Polski.

Trochę nas tam było!

A wieczorem ognisko,  impreza, pogaduchy! 😛

20 dzień, piątek 16-06-2017

Tego dnia zaliczyliśmy wycieczkę do Bornego Sulinowa. Udało nam się zwiedzić rozsypujący się Dom Oficera. Szukaliśmy też bunkrów, ale bezskutecznie. 🙂

Wieczorem deszcz uniemożliwił integrację przy ognisku. Impreza przenosi się do domków.

21 dzień, sobota 17-06-2017

Dzień lenistwa. Od wczesnych godzin porannych trwa spotkanie integracyjne w domku Irka i Tadeusza. Przy tej okazji poznajemy żonę Tadeusza – przesympatyczną Bożenkę. Co tu pisać – działo się, oj działo. Zaliczamy jeszcze wspólny obiad w barze. 🙂

Reszta towarzystwa w tym samym czasie pojechała nad morze. Gdy wracają robimy ognisko. Zaczynają się konkursy. 🙂

Gdy publiczność się przyglądała…

…uczestnicy wykonywali arcytrudne zadania!

Nasz team, czyli Marta, Griba i Wiatrok wygrywa główną nagrodę!

Po konkursach przy ognisku trwają nocne Polaków rozmowy. Zmęczenie w końcu daje znać o sobie. Trzeba iść się wyspać. Jutro czeka nas ostatnia prosta do domu.

22 dzień, niedziela 18-06-2017

Dzień powrotu. Nie spieszymy się. Żegnamy po kolei wyjeżdżających przed nami uczestników spotkania. Koło południa zaliczamy śniadanie w barze obok naszego ośrodka.

Jeszcze pożegnalna fotka…

…i zaczyna się pakowanie gratów. Wyruszamy z ośrodka wraz z Irkiem, Tadeuszem i Wiatrokiem. Za chwilę rozdzielamy się. Każda ekipa jedzie w swoją stronę.

Powoli nawijamy na koła kolejne kilometry krajowej “dwudziestki”. Co chwila postój. Zdychamy! To chyba przesycenie jazdą!

Byle do Bytowa. Byle do Kościerzyny. Byle do Żukowa. Korki udaje się nam w miarę sprawnie ominąć. Byle do Chwaszczyna. Byle do Gdyni. Jeszcze kawałek obwodnicą… Zjeżdżamy z estakady, skwer, garaż, dom!

Koniec i bomba, a kto czytał ten trąba! 🙂

PS. Uff, udało mi się w końcu “obrobić” i wstawić w odpowiednie miejsca relacji filmy z wyprawy. Jak czas i chęci mi na to pozwolą to zmontuje jeszcze jakąś kilku minutową kompilację.


Poprzedni wpis
« »