Nie ma się co oszukiwać – pogoda na jeżdżenie powoli się kończy. Motocyklowy “sezon” w Trójmieście zazwyczaj trwa cały rok, ale jazda jesienią i zimą, kiedy często pada deszcz i jest zimno nie sprawia po prostu przyjemności. Nie ma wtedy sensu ruszać w trasę.
Dzisiaj w planie była krótka przejażdżka na stację, aby przed zimowym postojem uzupełnić pod korek paliwo w baku. Ale wyszło jakoś tak, że skończyło się na poszukiwaniu oznak jesieni. 🙂
Mimo, że mamy już listopad, warunki do jazdy były idealne! Suchy asfalt, słoneczna pogoda i temperatura powietrza dochodząca chwilami… nawet do 15 stopni! 😛
Pogórze, Pierwoszyno, Obłuże, Babie Doły, Polanka Redłowska, Kamienna Góra… Po drodze trafiły się “atrakcje” takie jak zapomniany parking w lesie…
…spotkanie dwóch maszyn…
…czy widok na morze. 🙂
Czy to ostatnie kilometry na motocyklu w tym roku? Oby nie! 🙂