W tym roku długo nie było pewne, czy dotrzemy na najpiękniejszy festiwal muzyczny świata. Ale jednak udało się!
Urlop Marty stał pod dużym znakiem zapytania. Ostatecznie jednak okazało się, że może wziąć wolne w piątek jeżeli uda jej się zamknąć wszystkie tematy w pracy. Dobra nasza! Realne stało się wyruszenie do Kostrzyna w czwartek. 😉
W czwartek Marta pojechała do pracy motocyklem, a ja od rana czekałem w cuglach i gdy tylko okazało się, że jest już wolna ruszyłem z garażu.
Jeszcze tylko zdjąć blokadę…
…i wyruszamy w kierunku Kostrzyna. 😉