Na egipskim szlaku

Weekend zapowiadał się deszczowo. W takiej sytuacji nie ma sensu robić planów, bo co to za przyjemność z jazdy, gdy kapie na kask!

Jednak w sobotnią noc zerwał się porywisty wiatr i rozpędził chmury wiszące nad Trójmiastem. Gdy w niedzielę rano na niebie pojawiło się Słońce, postanowiliśmy z Wasylem pokręcić się po okolicy i poszukać znaków zimy.

Wasyl prowadził, więc nie było szansy, żeby się nudzić. Dużo błota, głębokie kałuże, a gdzieniegdzie trochę piachu, czyli jednym słowem dobra zabawa zagwarantowana. 🙂

Mimo, że to już luty, nie udało się nam znaleźć nawet najmniejszego śladu śniegu. Odkryliśmy za to skrót czasoprzestrzenny do Egiptu i dzięki temu mamy zdjęcie na tle Sfinksa i piramidy. 🙂

Tak naprawdę zdjęcie zostało zrobione w Parku Ewolucji nieopodal Sławutówka. Zobaczcie na mapie jak przebiegała pierwsza część naszej trasy, jeśli chcecie odwiedzić to miejsce. Oprócz Sfinksa i piramid, użytkownicy “ciężkich enduro” znajdą na szlaku wiele innych, dużo ciekawszych, bo “off-road’owych” atrakcji. 😉

Pierwszą część wycieczki zakończyliśmy w Pucku regeneracyjną kawą i ciastkiem w Kafeternie Mistral. Warto odwiedzić to miejsce! 🙂

Powrót z Pucka do Gdyni przebiegał w większej części, choć nie tylko, po asfalcie. Na uwagę zasługuje odcinek drogi gruntowej z Celbówka do Smolna, który omija Żelistrzewo. Po deszczach można spodziewać się tam głębokich kałuż, błota i nieco kolein. 😉

Zobaczymy co będzie dalej. Jeśli pogoda się nie zmieni, to w kolejny weekend zapewne znowu wyruszmy na szlak. Jeśli macie ochotę szukać zimy razem z nami, dajcie znać na → griba@motostforky.pl. 😉