V KaszubyOFF powinny odbyć się pod koniec września 2023. Jednak w ubiegłym roku splot różnych okoliczności spowodował, że w BiwakOFFowym kalendarzu po prostu zabrakło czasu, żeby spotkać się na północy kraju!
Bezpieczny zazwyczaj termin, czyli trzeci weekend września, tym razem nie wchodził w grę. A to dlatego, że na początku miesiąca miała się odbyć od dawna oczekiwana impreza KrakOFF, którą przygotował prezes Watracz.
Dwie imprezy jedna po drugiej to nie był dobry pomysł. A później, czyli w październiku, głowę prezesa Griby zaprzątnęły już przygotowania do marokańskiej wyprawy.
Zostały jednak poczynione obietnice, że spotkanie odbędzie się na wiosnę. Słowo się rzekło, czas tak szybko płynie i przyszedł moment, kiedy termin został podany do wiadomości. Offroadowa gwardia ruszyła, żeby spotkać się na miejscu V zlotu KaszubyOFF.
Bazą była działka znajdująca się w samym sercu Kaszub. Została udostępniona przez kolegę Jacka, zapalonego BiwakOFFowicza, który bakcyla wspólnych spotkań połknął zaledwie rok temu!
Tym razem miało być namiotowo, jak na ADV przystało. Z początku kapryśna wiosenna pogoda nie dawała szansy na przyjemne kempingowanie, ale odprawiane wielokrotnie modły i gusła przyniosły w końcu efekt. Przed datą spotkania pogoda zdecydowanie się poprawiła. Przymrozki wreszcie ustąpiły, a na niebie pojawiło się Słońce, które odepchnęło deszczowe chmury daleko od kaszubskich ziem.
Zaletą obranej daty spotkania był niewątpliwie długi dzień, który pozwolił na bezstresowe objechanie całej trasy. A ta z dodatkowymi odcinkami specjalnymi liczyła tym razem blisko 240 kilometrów!
Przed wyruszaniem w drogę jak zawsze odbyła się krótka odprawa…
…a potem ekipa podzieliła się według uznania na grupy…
…które nawijały na koła kolejne kilometry tracka.
Na trasie było wszystko to, czego zazwyczaj oczekuje się od takiej wycieczki. Szybkie szutrostrady, ale i kaszubskie piachy, malownicze leśne dukty i polne ścieżki. Był też wąwóz i przejazd przez bród przesmykiem między dwom jeziorami.
Autor: HopsaSe
Przewidziany program spotkania została urozmaicony przez to, co przyniósł los. Wymiana uszczelniacza wałka zdawczego w polowych warunkach…
…gwóźdź na trasie…
…czy utopiony motocykl to było to z czym musieli się zmierzyć uczestnicy tegorocznego spotkania KaszubyOFF.
Na szczęście jak zawsze można było liczyć na wzajemną pomoc i dzięki temu wszystko się udało! Uszczelniacz został wymieniony, opona załatana, a akcja ratunkowa na brodzie zakończyła się sukcesem. Silnik pechowego V-Strom’a po skutecznej reanimacji ożył i motocykl o własnych siłach wrócił do bazy.
Oprócz jazdy było też to, co musi być na KaszubyOFF. Pogaduchy do późna przy ognisku i snucie offroadowych planów na przyszłość…
…wspólne śniadania zwiastujące dobry początek dnia…
…to rytuały, które są na stałe wpisane w nasze spotkania.
Droga ekipo! Kaszuby dziękują za obecność! ? Cieszę się, że po raz kolejny było nam dane spotkać się w doborowym gronie i że moja trasa 3 na 10 Wam się podobała! ?? Było super, jak zawsze! ? Nie tylko wspólna jazda, ale też razem spędzony czas to jest to, co cenię sobie najbardziej w naszych spotkaniach. ? @Jacek Pirch dzięki za miejscówkę i pomoc w organizacji przedsięwzięcia! ? Dla mnie jesteś wzorem prawdziwej, kaszubskiej gościnności! ?
Nie wiem co mógłbym więcej napisać to zakończę tak jak zawsze. ? To co, kiedy znowu umawiamy się na off? ??