Kutaisi

Nasz pierwszy przystanek w Gruzji to Kutaisi. Tutaj będziemy się aklimatyzować do niedzieli, zanim wyruszymy na motocyklach w drogę. To chyba dobry pomysł, bo z nieba leje się żar, a powietrze na ponad 30 stopni. 😉

Dzień pierwszy, piątek 30.08.2024

Poranek zaczynamy od spotkania z Piotrem i Zaczekaj. Podróżnicy są w trasie i akurat tak się złożyło, że też są właśnie w Kutaisi! Polecam zajrzeć na ich profile na IG – @zaczekaj_na_motorze i @r1junak, jeśli chcecie dowiedzieć się dokąd zmierzają dalej.

Później przychodzi czas na późne śniadanie. Gruzińskiej piwo i chaczapuri w lokalnym barze smakują nam wybornie!

Powoli zjeżdża się reszta ekipy, która weźmie udział w eskapadzie. Umawiamy się na spotkanie w Restauracji El Depo. Są Kowale (to oznacza, że nasze motocykle też już dojechały), my, Piotr, Zaczekaj, Iwona, Tomasz, no i oczywiście Yasiu!

Z tego co wiemy to dziś dotrze jeszcze kilka osób.

Impreza się kręci. Zaliczamy obiad, a może to drugie śniadanie? Potem, w kolejnym lokalu, rozpoczynamy testy tutejszego wina, którym towarzyszą pogaduchy różne.

Koniec tego pełnego wrażeń dnia to kolacja w gruzińskim stylu, którą spożywamy w naszym klimatycznym apartamencie.


Dzień drugi, sobota 31.08.2024

W nocy miała miejsce przedziwna sytuacja. Obudził mnie dźwięk wkładanego do zamka klucza. Sen mam dość czujny, więc moment i byłem przyczaiłem się gotowy reagować. Patrzę, a do naszego apartamentu pakuje się jakiś starszy gość i zmierza w kierunku kibla! Wyskoczyłem z sypialni i pytam grzecznie co on tu do jasnej cholery robi?! Gość zaatakowany po rosyjsku szybko zawija się coś mamrocząc pod nosem. Nawet drzwi za sobą zamknął.
Później okazało się, że to dziadek gospodarza, który rzekomo nie wiedział, że apartament jest zajęty. No cóż…
Sytuacja wybiła nas ze snu, ale jeszcze chwilę leżymy. Robi się godzina 10, montujemy z zakupionych wczoraj jajek śniadanie w postaci jajecznicy.
Potem Marta idzie na miasto, gdzie umówiła się z Zaczekaj, Piotrem i ekipą Basi.
Ja wolę sobie porobić coś innego, bo jak wiecie zwiedzanie nie jest moja mocną stroną. 😉
W międzyczasie przychodzi raport od Yasia, który nocleg ma z Kowalami w hotelu, że nasze motocykle już wypakowane.

Gdy Marta wraca ze zwiedzania, przynosi miejscowe warzywa i sery. Robimy sobie mini suprę.

Potem ruszamy na miasto.

Spotykamy się z ekipą i zaczyna się impreza.

Czas szybko płynie w dobrym towarzystwie. Nad Kutaisi powoli zaczyna zapadać zmierzch. A my myślimy już o jutrzejszym dniu.


Dzień 3, niedziela 1.09.2024

Śniadanie, a potem zjeżdżamy do hotelu. Jest ekipa. Są też nasze motocykle!

Sprawdzam! Oba palą od strzała! Ok! Dobry znak. Ogarniam graty. A potem następuje integracja z ekipą.

Kończymy późno, ale jeszcze w granicach rozsądku, bo jutro jest ten dzień. Ruszamy w trasę!