Wszystkie wpisy, których autorem jest Griba

Elektryczny lipiec z Ténéré 700

W Griba Garage w czerwcu 2023 r. dość niespodziewanie pojawił się kolejny motocykl!  O tym jak, dlaczego i co z tego wyszło będzie, być może, kiedyś, w innym artykule. 😉

W tym materiale chciałbym przedstawić modyfikacje, które poczyniłem w instalacji elektrycznej oraz pokazać montaż niektórych dodatkowych akcesoriów związanych z elektryką. Większość prac wykonałem zaraz po zakupie motocykla, w lipcu 2023 roku, stąd tytuł artykułu. 😉

Nowy motocykl, praktycznie prawie że z fabryki… Wydawałoby się, że jeżeli chodzi o elektrykę w zasadzie można zostawić wszystko jak jest. Yamaha ma przecież standardowe gniazdo zapalniczki na kokpicie. A gdyby to było za mało pod owiewkami znajdziemy dwie (a właściwie nawet trzy) dodatkowe wtyczki (czy też gniazda) przeznaczone do zasilenia akcesoriów… Co zatem było nie tak, co wymagało poprawy?

Problem w tym, że lubię mieć wszystko porobione po swojemu, a więc tak, aby było dla mnie praktycznie i wygodnie. Dlatego nie byłbym sobą, gdybym przy okazji montażu akcesoriów elektrycznych nie wprowadził kilku usprawnień. 😉

Ale zacznijmy od początku.


W tym artykule dowiesz się m. in.: Jak funkcjonalnie i estetycznie zamontować dodatkowe lampy na gmolach. Gdzie umieścić ich włącznik na kierownicy. Jak rozwiązać problem z zakłócającymi się przetwornicami dodatkowych lamp. Jakie są możliwe sposoby włączania dodatkowych lamp. Jak estetycznie i trwale zamontować podgrzewane manetki, nawet jeśli są krótsze niż przewidziane na nie miejsce. Co to jest NaviControl i do czego służy. Jak zamontować i podłączyć dodatkową przetwornicę do zasilania smartfona (i NaviControlera). Jak można zmodyfikować zasilanie seryjnego gniazda zapalniczki, aby rozszerzyć jego funkcjonalność. Jak zamontować dodatkowe gniazdo USB z woltomierzem w zaślepce po prawej stronie kokpitu bez rozbierania całego przodu motocykla. Jak zamontować dodatkowe gniazdo zapalniczki z tyłu motocykla i do czego może ono służyć. Jak podłączyć akcesoria elektryczne do instalacji motocykla za pomocą dodatkowej wiązki zasilającej.

Czytaj dalej Elektryczny lipiec z Ténéré 700

Marokański epilog

Jak już wspominałem, w poprzednich postach starałem się w miarę na bieżąco dokumentować przebieg naszej podróży podczas jej trwania. Teraz przyszedł czas na podsumowanie i szersze omówienie niektórych kwestii związanych z wyprawą do Maroka. Zapraszam do lektury!

Dlaczego Maroko?

W styczniu 2023 r. zaczęliśmy się zastanawiać: “Dokąd teraz?”. Chcieliśmy się ruszyć gdzieś, gdzie jeszcze nie byliśmy, a najlepiej poza Europę!

“No to może do Afryki?” Po chwili zastanowienia wyszło nam, że dobrym celem podróży mogłoby być Maroko. Pozostała kwestia przewozu motocykli, bo pomysły z cyklu tranzyt na kołach, czy przewóz sprzętów we własnym zakresie z góry odrzuciliśmy. Nasz czas jest po prostu zbyt cenny, a nabijanie “pustych” kilometrów na dwóch, czy czterech kołach, nie jest nam potrzebne do szczęścia.

Czytaj dalej Marokański epilog

The end

Piątek (10.11.2023) wcześnie rano! To już definitywny koniec naszej marokańskiej przygody. Wstajemy zgodnie z planem, czyli jeszcze wcześniej niż zazwyczaj, jest jeszcze ciemno. 🙂 Szybkie pakowanie. Gdy wrzucam graty do sakw oczywiście nie ma nikogo kto by pilnował naszych motocykli! Dopiero po chwili zza filarów wyłazi jakiś menel i zaczyna się upominać o kasę. No bo on niby w nocy pilnował. Aha, jasne. Idź dalej spać! Olewamy go i gdy wszyscy są już gotowi ruszamy do Tanger Med.

Dojazd nieco nam się dłuży choć to tylko jakieś 130 km. Droga w miejscami w remoncie, ale dla nas to nic takiego, nie ma co dramatyzować z tego powodu, że trzeba kawałeczek przejechać szutrem i jest ciemno. 🙂

Czytaj dalej The end

Mountain highways

No i mamy opóźnienie! Opóźnienie w pisaniu relacji. Jak to możliwe? Przecież obiecałem sobie, że codziennie coś naskrobię! Ano tak, ale to nie takie łatwe, bo tyle się dzieje, że nie mam po prostu kiedy zebrać myśli! Zresztą szkoda mi też czasu na siedzenie z nosem w smartfonie, kiedy wokół trwa marokańska impreza! 🙂

Spróbuję jakoś nadrobić powstałe zaległości… 😉

Czytaj dalej Mountain highways

Paryż – Dakar i coś jeszcze

Nowy dzień zaczyna się dla mnie wyjątkowo wcześnie. A to dlatego, że około godziny czwartej słychać warkot silnika. Wrócił patrol marokańskiej Policji. Wygląda na to, że faktycznie zamierzają nas tutaj pilnować! Efekt uboczny – wybudzam się i już tak sobie mi się śpi.

Czekam cierpliwie przewracając się z boku na bok, aż zaczyna świtać. To znak, że czas na kawę!

Czytaj dalej Paryż – Dakar i coś jeszcze