BiwakOFF! Spotkanie bez rozgłosu, pompy, sponsorów i publiki. Nie dowiesz się o nim, jeśli nie wiesz gdzie szukać. Nie ma słonej opłaty za udział, ale nie ma też podium z nagrodami. Kompletnie zero punktów do lansu, więc niektórzy nie będą raczej zainteresowani. Może to i dobrze… 😉
Jak już trafisz na link do rejestracji i wypełnisz zgłoszenie być może znajdzie się dla Ciebie miejsce, a może nie. To nie takie proste dostać się na listę. Liczba uczestników jest ograniczona, a prezesi BiwakOFF – Suszny i Perlik – czuwają nad składem. Krótko mówiąc liczą się znajomości, bez nich przy rekrutacji się nie obejdzie. 🙂
Co tu pisać, jak zacząć kolejną opowieść o motocyklowej włóczędze? Obiecałem sobie, że codziennie coś naskrobię jadąc na → BiwakOFF. A tu nic nie przychodzi do głowy! Nawet pomysłu na dobry tytuł nie mam. 🙂
No to krótko i na temat. Od środy rana jestem w trasie na BiwakOFF 2021. Choć spotkanie odbywa się na Lubelszczyźnie nie liczcie na to, że moja droga do celu będzie najkrótsza i najprostsza. 😉 Postanowiłem, że na tegoroczne spotkanie dotrę offem.
I tak od środy rano jadę sobie TETem. To już nie pierwszy raz na tym szlaku ale wciąż nie mogę się nacieszyć trasą i widokami!
Piątek rano. Jak już wspomniałem ruszyliśmy w miarę wcześnie. Chwila po dziesiątej zaliczamy tankowanie w Kleszczelach i za moment jesteśmy znów na szlaku TET. Robota idzie szybko, dobrym tempem, ale kilometrów nie oszukasz.
Trasa! Dziś ruszamy na trasę BiwakOFF! Zaczyna się niewinnie. Odprawa, śniadanie, to co zawsze. Prezesy omawiają trasę i zasady gry, a my w tym czasie zbieramy się w grupy.
Po chwili ruszamy! Od samego początku nudy nie ma. Zaraz moment po wyjechaniu z bazy zaczyna się kopny piach. Zaczyna i… końca nie widać! Szybciej, szybciej! Wąska ścieżka przez las, gałęzie uderzają w kask, chcą nas zrzucić z motocykli. Ogień i lecimy!
W końcu! Czekaliśmy na to… cały rok! I znów jesteśmy w Chodlu nad zalewem, gdzie w tym roku zlokalizowana jest baza spotkania BiwakOFF.
Kto uczestniczył w spotkaniu BiwakOFF w poprzednich latach wie o co chodzi. To świetna impreza organizowaną przez Susznego i Perlika przy wsparciu chłopaków z grupy LEKKI OFF LUBLIN I OKOLICE. Integracja i wspólna jazda offem to temat przewodni tej imprezy. Trasa przygotowana pod ciężkie motocykle zapewnia maksymalną ilość offroadowych atrakcji – uczestnicy są zawsze zadowoleni. Nie ma się co dziwić, ekipa ma już niezłą wprawę, bo szykuje offroadowe atrakcje po raz czwarty. O poprzednich edycjach imprezy można przeczytać → tutaj i → tu.
Wczoraj wieczorem integracja, a dziś od rana każdy już czeka na ten moment. Trzeba zjeść śniadanie, bo potrzebna będzie siła i ogarnąć moto przed trasą.
Jeszcze odprawa i podział na grupy. Czas wyruszyć na trasę BiwakOFF!
Jeździmy! Trasa piękna, atrakcji offroad dużo, to i wszyscy zadowoleni. Tankowanie, doraźny serwis, łyk wody i lecimy dalej. 😉
Nasza grupa, czyli same ciężkie motocykle, tempo szybkie, ale z opcją postojów na zdjęcia, w trakcie przejazdu podzieliła się na dwie ekipy. Na starcie było nas troszkę za dużo, a i jak się wkrótce okazało prędkość pokonywania przeszkód przez uczestników była za bardzo zróżnicowana, żeby jechać razem.