Trzeba przyznać, że nocleg na “kempingu” w okolicy Więcborka (a dokładnie Zabartowa) przypadł nam do gustu. Spało się dobrze i nikt nam nie przeszkadzał, a nawet spotkaliśmy sympatyczną rodzinkę w kamperze, która tak jak i my spędzała tutaj noc “na dziko”. 😉
Dziś początek dnia należał do tych wyjątkowo leniwych. Jakoś tak wyszło, że drobny serwis, pakowanie się i zjedzenie śniadania zajęło nam mnóstwo czasu. Zanim się obejrzeliśmy Słońce znalazło się w zenicie. Ale przecież jesteśmy na urlopie i nic nas nie goni. 🙂
Dziś ostatni dzień na szlaku TET. Na szczęście nie musimy się pakować, bo zostajemy w Bazie Motocyklowej Malesowizna do jutra. Będziemy zatem jeździć bez gratów. Cieszy nas to oraz fakt, że po wieczornych ulewach pogoda jest super. Po wczorajszych chmurach nie ma śladu.
Budzimy się około godziny 7. Ogarniamy graty. Trochę czasu zawsze schodzi, mimo że to już kolejne pakowanie i coraz bardziej jesteśmy wprawieni. 🙂
Czas na posiłek. Znów na śniadanie świetne danie (Prawie nie czuję, że już rymuję!) i turbo porcje dla każdego. Akumulatory naładowane, sił starczy na długo.
Tak, niestety, to już ostatni dzień naszego tripu. 🙁 Wstajemy w miarę wypoczęci, choć wczoraj gawędziliśmy do późna. Ogarniamy graty, potem śniadanie, czyli to co zawsze od kilku dni o tej porze. I około 11 wyruszamy w drogę powrotną do naszych domów.
W tym roku nasze pierwotne ustalenia dotyczące wyprawowych planów spaliły na panewce. Winowajcą jest pandemia COVID-19, która skutecznie ograniczyła możliwość przemieszczania się pomiędzy krajami. Niepewni wciąż niestabilnej, dynamicznie zmieniającej się sytuacji, nie chcąc ryzykować utknięcia na granicy lub co gorsza zakażenia podczas zagranicznej podróży, postanowiliśmy zrezygnować z odwiedzenia Bałkanów. Niestety, nasza ławeczka w Durmitorach musi na nas poczekać!
Po tygodniu szutrowego szaleństwa na północnym wschodzie Polski wróciliśmy do Gdyni! Naszą główną inspiracją do odwiedzenia rejonów Suwalszczyzny oraz Mazur był ślad trasy .
TET, czyli Trans Euro Trail to projekt, który zrzesza motocyklistów z całej Europy. Na stronie internetowej Europe’s Dirt Road Adventure koordynatorzy z poszczególnych państw umieszczają traki ADV biegnące przez ich kraj. Wszystkie odcinki trasy łączą się ze sobą umożliwiając objechanie całej Europy unikając asfaltu!