No i prawie 200 km pękło w ten weekend. Nie jest to jakiś szalony przebieg, ale dla mnie były to najfajniejsze chwile na motocyklu w ostatnim czasie.
Korzystając ze sprzyjającej aury, postanowiliśmy z Martą pokręcić się trochę po Gdyni i okolicach Trójmiasta.
Fajrant w piątek. Parę minut na placu, żeby wjeździć się w sprzęt…
…i udajemy się do Kielna przez Koleczkowo, zaliczając po drodze, miejscami dość krętą, ul. Marszewską. Na miejscu opitalamy smaczny i syty obiad nad klimatycznym Jeziorem Kielno w karczmie “Pod Strzechą”.
Dla odmiany, trasę do garażu robimy przez Wiczlino.
W sobotę znów trochę po Gdyni, a potem na wieczór drogą krajową nr 20 przez Żukowo do Mezowa, na działkowy melanż ze znajomymi.
Dziś (niedziela) powrót przez Kartuzy i Przodkowo, malowniczą drogą nr 224 z kilkoma dość fajnymi zakrętami.