OFFem na BiwakOFF

Co tu pisać, jak zacząć kolejną opowieść o motocyklowej włóczędze? Obiecałem sobie, że codziennie coś naskrobię jadąc na → BiwakOFF. A tu nic nie przychodzi do głowy! Nawet pomysłu na dobry tytuł nie mam. 🙂

No to krótko i na temat. Od środy rana jestem w trasie na BiwakOFF 2021. Choć spotkanie odbywa się na Lubelszczyźnie nie liczcie na to, że moja droga do celu będzie najkrótsza i najprostsza. 😉 Postanowiłem, że na tegoroczne spotkanie dotrę offem.

I tak od środy rano jadę sobie TETem. To już nie pierwszy raz na tym szlaku ale wciąż nie mogę się nacieszyć trasą i widokami!

Pierwszy dzień zleciał szybko. Ruszyłem rano, przeskoczyłem Trójmiasto i starą “siódemką” dotarłem w okolice Elbląga. Na TET wskoczyłem w miejscowości Zwierzeńskie Pole. Po drodze chwila postoju pod Ornetą, gdzie spotykam się z motocyklowym kolegą  Marcinem. Na Marcina można zawsze liczyć, dusza człowiek, który zawsze pomoże, gdy tylko może. 😉  Regeneracyjna kawa i pogaduchy, lecę dalej!

I tak sobie jadę tym TET’em i jadę, aż docieram pod Olecko kończąc dzień z wynikiem 440 km nawiniętych na koła. Na noc zatrzymałem się w → Enduro Friendly, miejscu niezwykle przyjaznym motocyklowym podróżnikom. Na pewno tu jeszcze nie raz wrócę.  Zdecydowanie polecam!

Czwartek upłynął mi na dalszej podróży wschodnią ścianą w kierunku Lubelszczyzny. Nie trzymam się jednak kurczowo cały czas TET’a. Od Białegostoku odbijam z track’a w kierunku Kleszczeli. Przygraniczny tranzyt na powrocie z → D.L.G.B.T. zaliczyliśmy z Martą niespełna miesiąc temu. I choć kusi wizja kawy i obiadu w → Barze pod Modrzewiem w Krynkach to trochę nie ma sensu tam teraz po raz kolejny jechać, zwłaszcza, że trzeba byłoby nadłożyć nieco kilometrów. W ruch idzie OsmAnd oraz moja intuicja… i jest dobrze!

Bocznymi drogami niższej kategorii, jakim takim offem oraz rzadko uczęszczanymi ścieżkami, docieram na pole namiotowe w Repczycach. Spotykam tutaj Michała i Agatę z grupy ADV 3city. Zgadaliśmy się przypadkowo i okazało się, że jesteśmy w trasie blisko siebie na tym samym kierunku TET’a. Kojarzymy się z FB a teraz zaliczamy spotkanie w realu. Super!

Miejsce jest dobre na postój i dość blisko głównej trasy, a to oznacza, że łatwo i szybko można do niego dojechać. To ważne bo od dobrych kilku godzin goni mnie Miki Zafryki, który z powodu obowiązków w pracy dopiero dziś mógł ruszyć z Tczewa na BiwakOFF. Szczęśliwie spotykamy się wieczorem na kempingu.

A dziś, czyli w piątek rano, ruszamy razem do Chodla. W Kleszczelach wracamy na szlak TET. Przed nami około 300 km atrakcji. Do zobaczenia na BiwakOFF!

O tym co było dalej przeczytacie → tutaj. 😉

Zdjęcia znajdują się również w relacji “BiwakOFF 2021” na moim Instagramie → www.instagram.com/griba.garage/ Zapraszam!