III ZLOT “STARY TRAMP”

Zlot “Stary Tramp” to impreza na której nie mogło nas zabraknąć! Tegoroczna III edycja odbyła się w dniach 19-21 maja. Tak jak w poprzednich latach i tym razem miejscem spotkania była Stanica Harcerska w Białym Brzegu. Miejsce klimatyczne, pięknie położone w środku lasu nieopodal miejscowości Przedbórz.

Organizatorem zlotu jest Seweryn, zapalony pasjonat podróży na dwóch kołach i prawdziwy miłośnik motocykla Honda Transalp.

O Starym Trampie, jego wyprawach, zlocie i nie tylko dowiecie się więcej z bloga → https://starytramp.pl/.  Warto również odwiedzić i zaobserwować profil Seweryna na Instagramie →  https://www.instagram.com/stary.tramp/.

Pierwszy raz na “Starym Trampie” byliśmy w zeszłym roku. Spodobało nam się i postanowiliśmy ponownie wziąć udział w spotkaniu.

Z Gdyni wyruszyliśmy w czwartek, w miarę wcześnie jak na nasze możliwości. Pogoda była idealna, nie za zimno, nie za ciepło, a do tego piękne słońce! Pierwszy etap podróży pokonaliśmy nudną, ale szybką A1. Po drodze oczywiście zaliczyliśmy postój na kawę. 🙂

Autostradą dotarliśmy do Brześcia Kujawskiego. Tam, po zatankowaniu naszych rumaków, wskoczyliśmy na wyklikany przeze mnie track. Nie był on w stu procentach offroadowy, ponieważ zależało nam na czasie, a do celu mieliśmy jeszcze ponad 200 kilometrów. Mimo wszystko nudy nie było, trafiło się kilka ekscytujących odcinków, a przede wszystkim pola pełne rzepaku!

Morze żółtych kwiatów i słodki zapach kwitnącego rzepaku towarzyszyły nam prawie cały czas.

Nie chwaląc się, routing od Griba Garage nie zawiódł i tym razem!

Gdy byliśmy już dość blisko celu pogoda niestety nieco siadła i zaczęło siąpić do tego stopnia, że musieliśmy przebrać się w kombinezony!

Rozkładanie namiotu w mżawce nie było zbyt przyjemne, ale jakoś udało nam się wszystko sprawnie ogarnąć i po chwili obozowisko było gotowe.

Niewątpliwym atutem Zlotu “Stary Tramp” jest to, że przyciąga jak magnes miłośników szeroko rozumianej turystyki na dwóch kołach. Można zatem liczyć na to, że spotka się tutaj starych, dobrych znajomych albo nawiąże nowe, ciekawe znajomości! Tak było i tym razem.

Na zlot przybyła silna reprezentacja ekipy “Baby na motóry”. Offroadowe dziewczyny stworzyły własny obóz nad którym powiewała flaga z logo grupy!

Spotkaliśmy się z Yaśkiem, naszym wyprawowym kompanem, który zaliczył z nami wiele pięknych wypraw. Był Damian – prezes KrakOFF (pierwsza edycja imprezy wciąż przed nami). Z Trójmiasta z naszej paczki przybyli jeszcze Wasyl, Martyna i Miki. Była też reprezentacja z Mazowsza – Konra.dzik, Leżan i Motorynka oraz Roman. I wiele, wiele innych osób, które kojarzyliśmy z innych spotkań, czy też z Instagram’a. Nie sposób wymienić wszystkich z którymi mieliśmy przyjemność się zobaczyć! 😉

Co wieczór odbywała się impreza integracyjna. Na terenie stanicy znajduje się zadaszona wiata, która zachęcała do wspólnego biesiadowania.

Było też ognisko, gdzie można było posłuchać muzyki na żywo, upiec kiełbaskę i ogrzać się.

Jakie jeszcze atrakcje czekały na zlotowiczów? Seweryn zorganizował możliwość przymierzenia się do XL750! Długo wyczekiwana przez fanów Hondy maszyna miała premierę kilka miesięcy temu, a teraz nadarzyła się okazja, żeby się jej przyjrzeć z bliska. Marta sprawdziła nawet jak siedzi się na nowym Transalpie.

Mnie nowy XL jakoś nie urzekł i w tym samym czasie wolałem przetestować T7. Damian użyczył mi swój motocykl i pokręciłem się trochę po obozowisku. 🙂

Zlotowicze mogli wziąć udział w szkoleniu z podstaw jazdy w offie, które poprowadziła Kasia Motorynka z “Jeździj jak BABA”.

W piątek odbyła się wycieczka krajoznawcza “Śladami Braci Polskich”.

Skwapliwie skorzystaliśmy z nadarzającej się okazji, aby co nieco zapoznać się z regionem, który nieczęsto przecież odwiedzamy.

Atrakcji na trasie nie brakowało, ale nie liczcie na to, że je tutaj wymienię, bo gdy inni podziwiali kolejne punkty programu…

….ja jak zwykle wolałem popilnować motocykli. 😉

A że trochę ich tam było, miałem pełne ręce roboty! 🙂

Prawda jest taka, że faktycznie troszkę do zrobienia miałem. Od samego początku spotkania naszą ekipę nękały drobne awarie, które pomagałem usunąć.

Mobilne → Griba Garage i dr Griba sprostały wyzwaniom, motocykle zostały uratowane i wszyscy mogli wyruszyć na trasę, a ja awansowałem na mechanika ekipy. 😉

W sobotę wraz z Martą, Yasiem i “Babami na motóry” kontynuowaliśmy zwiedzanie okolicy. W tym celu wybraliśmy jeden z offroadowych szlaków przygotowany dla zlotowiczów w postaci pliku GPX do samodzielnego nawigowania.

Na trasie nie brakowało atrakcji! Były spore, głębokie kałuże…

…zarośnięte leśne i polne ścieżki…

…głęboki, kopny piach…

…zdradliwe, zaklejające opony, śliskie błoto…

i rozległe brody.

Była także radość po pokonaniu przeszkód! Gdy jeździ się z Babmi, zamiast odbierającego rozum testosteronu w powietrzu unoszą się dające radość endorfiny. 🙂

Podczas przerwy w przydrożnym sklepie o egzotycznej nazwie “Lazur”…

…wynagrodzona została moja pomoc przy motocyklach !

Fajnie się jeździ z Babami! Nikt się nie napina i nie popisuje, każdy sobie pomaga i wszyscy dobrze się bawią, a uśmiechy nie schodzą z twarzy!

Wszystko co dobre szybko się kończy. W niedzielę wracamy do Trójmiasta w doborowym, sprawdzonym składzie, bo towarzyszą nam Wasyl, Martyna i Miki.

I to by było tyle! A już za rok widzimy się na kolejnym Zlocie “Stary Tramp”.  😉


Niektóre zdjęcia pochodzą od uczestników spotkania. Jeśli ktoś nie chce, aby jego materiały zostały wykorzystane albo nie zgadza się na publikację swojego wizerunku proszę o informację na email → griba@motostforky.pl.