Poniedziałek. Siedzę w pracy. Dzwoni telefon. Odbieram.
– „Siema! Co jutro robisz ?” – słyszę głos Afrykańskiego Misia – „Mam wolny wtorek i środę. Może skoczymy na działkę?” – Miś szybko przechodzi do konkretów.
– „Heja! – szybko dokonuję w pamięci przeglądu planu na dwa najbliższe dni – “Spoko, chyba dam radę. Nie wiem tylko jak z pogodą. We wtorek ma być nie bardzo.” – odpowiadam.
Mój dobry kolega z czasów podstawówki poprosił mnie o drobną przysługę. Jego motocykl musiał zostać jak najszybciej zabrany z dotychczasowego miejsca postoju. Ponieważ Karczoch znajduje się obecnie poza Polską, misja przetransportowania jego ślicznego KLE spadła na moje barki. 😉
W niedzielę wybraliśmy się umyć nasze dzielne maszyny. Potem zaliczyliśmy wycieczkę do Rewy, gdzie w sympatycznej knajpce opitoliliśmy rybkę. Na koniec trasy podjechaliśmy na Szpanerplatz w Gdyni, żeby strzelić sobie fotkę . 😉 (więcej…)